Dlaczego szkolimy w chiptuningu w WinOls?

Na rynku istnieje kilka różnych rozwiązań. Można korzystać z Titanium, Swiftec i jeszcze kilku innych edytorów. Jednak my uważamy, że WinOls jest bezkonkurencyjny i jest jedynym narzędziem, pozwalającym stać się naprawdę dobrym tunerem. Dlaczego?
WinOls wydaje się trudny. Mapy trzeba znaleźć samemu lub posłużyć się dokumentacją, zwaną potocznie “damosami” (w rzeczywistości to dane w standardzie ASAP2). Konkurencyjne rozwiązania zapewniają “mappacki” albo “drivery”, czyli rozpisane podstawowe mapy.
Problem w tym, że wówczas tuner jest zdany na wiedzę i rzetelność tych, którzy te drivery przygotowali. A z tym bywa różnie, z przewagą takich, które są przygotowane błędnie, albo niechlujnie. Widzieliśmy już grupę osi obrotów w Siemens zaznaczoną jako mapę konwersji momentu obrotowego na dawkę paliwa (TQ-IQ). Żenujący błąd - w odróżnieniu od układów Bosch, osie obrotów nie znajdują się przy mapach, ale umieszczone są osobno i są zgrupowane.
WinOls wydaje się trudny i taki właśnie ma być. To nie jest proteza oprogramowania tuningowego, tylko w pełni profesjonalne narzędzie. Wyszkolony tuner potrafi zrobić w nim wszystko samodzielnie i nie jest ograniczany przez niedoróbki i słabości dostawców “driverów”. Warto poświęcić więc czas na szkolenie się w WinOls, zamiast tracić czas na edytory przygotowane dla amatorów.